Zespół siatkarek KS Piła spędził intensywny weekend, rozgrywając dwa mecze w ciągu dwóch dni. Z sześciu punktów na szali, siatkarki z Piły triumfalnie przywiozły cztery.
Pierwsza konfrontacja miała miejsce w Szczyrku, gdzie pilanki spotkały się z drużyną SMS PZPS, starając się odwrócić wynik poprzedniej porażki. Głównymi atutami pilanek okazały się skuteczne obrony, dobrze zgrane skrzydła i świecący blok, który skutecznie powstrzymywał ataki rywalek i zmuszał je do ryzykownych zagrywek blisko linii. Wielokrotnie kończyło się to autem. Dzięki tym elementom, KS Piła zdołała pokonać przeciwniczki w trzech setach i wpisać na swoje konto trzy punkty. Siatkarki wykazywały nie tylko solidność gry, ale także czerpały radość ze spotkania.
Wyróżnionym graczem spotkania została Emilia Szubert, która umiejętnie kierowała piłką na boisku. Jej skuteczność była tak duża, że od początku do końca spotkania na boisku utrzymywała się ta sama szóstka (siódemka) zawodniczek bez żadnej zmiany, co potwierdził trener Damian Zemło.
Następnie, dnia następnego, siatkarki z Piły udały się do Wieliczki. Drużyna gospodarzy po pierwszym secie (zaskakująco niskim wynikiem dla pilanek 11:25) zdawała się „odszyfrować” strategię swoich przeciwniczek. Od drugiego seta zaczęły dominować na boisku (wynik 25:14), skuteczniej blokując ataki pilanek i coraz częściej przebijając ich obronę.
Trzeci set zakończył się wygraną drużyny z Wieliczki 25:21, jednak kiedy wydawało się, że trzy punkty zostaną w jej posiadaniu, pilanki wróciły do gry. Wywalczonej na 8:9 przewagi nie oddały już do końca seta, kończąc go wynikiem 21:25.
Najwięcej emocji przyniósł tie-break, który był pełen kontrowersji nie tyle ze względu na samą grę obu drużyn, co na decyzje arbitrów spotkania. Pomimo protestu ze strony zawodniczek z Piły oraz błagalnych spojrzeń i gestów Darii Dąbrowskiej, sędzia główna po konsultacji z sędzią liniowym przyznała piętnasty punkt dla gospodyń, co zakończyło spotkanie wynikiem 3:2. Niestety, nie była to pierwsza sytuacja w tym meczu, gdzie sędzia zmieniła pierwotną decyzję. Zdaniem kibiców obu zespołów, jakość arbitrów pozostawiała wiele do życzenia.