Podczas ostatnich wyborów samorządowych, lewica wystartowała z hasłami „Szkoła, mieszkanie, szpital”, które stały się powodem do dyskusji. Reprezentanci lewicy podczas spotkania w Pile omówili wiele tematów, w tym kontrowersyjną kwestię składki zdrowotnej.
Adrian Zandberg, poseł Lewicy, podkreślił niesprawiedliwość systemu, w którym programista zarabiający 30 000 zł na ryczałcie płaci niższe składki zdrowotne niż sprzedawczyni z lokalnego sklepu. Ponadto, sugerował, że jest to absurdalne, iż osoba o statusie milionera płaci mniej za swoje składki zdrowotne niż pracownicy, którzy są przez niego zatrudniani. Zandberg akcentował konieczność sprawiedliwości w systemie podatkowo-składkowym oraz jego znaczenie dla stabilnego finansowania publicznej ochrony zdrowia.
Adrian Zandberg był także krytyczny w stosunku do propozycji przedstawionej przez ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Domański zaproponował składkę zdrowotną na poziomie 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia. W tej propozycji ciężar finansowy spoczywałby na tych, którzy rozliczają się na ryczałcie i podatkiem liniowym. Zandberg był również przeciwny pomysłowi partii Trzecia Droga, która zaproponowała trzy różne wartości składki ryczałtowej, które zależałyby od dochodów: 300, 525 i 700 zł miesięcznie.