Nagle okazało się, że złotowska Eksploatacyjna Spółdzielnia Mieszkaniowa jest odpowiedzialna za dostarczanie ciepła do popegeerowskich wsi, aby utrzymać koszty na niskim poziomie. Najnowsze informacje płynące z Warszawy dają jednak nadzieję, że koszty ogrzewania nie wzrosną tak bardzo.
W sierpniu i wrześniu 2018 roku w kilku wsiach popegeerowskich w powiatach pilskim i złotowskim pojawiły się informacje, że śruty, które są wykorzystywane przede wszystkim w kotłowniach ESM, będą kupowane po kilkaset złotych za tonę. W tygodniu od 20 do 24 sierpnia kolportowano informacje o możliwym wzroście cen nawet o 400%. Tona paliwa miałaby kosztować w 2021 r. około 400-500 zł – podają władze złotowskiej spółdzielni. Późną jesienią cena tony paliwa poszła nawet na 2500 złotych. Spółdzielnia nie mogła liczyć na pomoc z budżetu państwa, ze względu na to, że nie była certyfikowanym dostawcą ciepła, podobnym do wielkomiejskich przedsiębiorstw ciepłowniczych.
O pomoc dla Spółdzielni zabiegały władze lokalne – w tym burmistrz Łobżenicy Piotr Łosoś i Piotr Lach, szef złotowskiego samorządu – a także parlamentarzyści. Prowadzono wspólne rozmowy, aby rozwiązać problem. Przeprowadzono również ankietę wśród mieszkańców i część z nich stwierdziła, że chce zrezygnować ze wspólnego systemu grzewczego EMS. Czy odłączenie się od wspólnego systemu grzewczego ESSM jest możliwe i bezpieczne dla wszystkich, czy też awaria Spółdzielni dotknie tych, którzy nie są w stanie lub nie mają technicznych możliwości zmiany systemu grzewczego?
Po rozmowie przedstawiciela Ministerstwa Klimatu – naczelnika Wydziału Ciepłownictwa, który po zbadaniu przez zespół prawny ustalił, że spółdzielnia kwalifikuje się do ceny ciepła, zwróciłem się do Biura Analiz Sejmowych (BAS) o opinię prawną. Poprosiłem o to, ponieważ stanowisko ministerstwa było bardziej niejednoznaczne i ogólne na piśmie niż przez telefon. Opinia z BAS jest prosta: „Spółdzielni, która wytwarza ciepło na własne potrzeby i dostarcza je do rezydencji, co do zasady przysługuje rekompensata przewidziana w ustawie z dnia 15 września 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach dla niektórych źródeł ciepła w związku z rynkiem paliw” – mówi.
Nowe opłaty są znacznie niższe od pierwotnych. Stawka w Dębnie, gdzie wszystko się zaczęło, pierwotnie zawierała rekompensatę, natomiast wcześniejsza opłata bez rekompensaty wynosiła 24,20 zł za 1 m2. Być może w tym sezonie naprawiliśmy problem, ale już czas zająć się metodą zarządzania utrzymaniem tych nieruchomości. Zajmiemy się tym w Zespole Parlamentarnym Państwowych Gospodarstw Rolnych – mówi Maria Małgorzata Janyska.