Wraz z postępowaniem śledztwa nasilały się również o Adama Z, który jest znajomym zaginionej Ewy Tylman. Był on ostatnią osobą, którą widziano z zaginioną. Śledczy mieli nadzieje, że dzięki niemu uda się znaleźć jakiś trop związany z Ewą. W końcu spędził z nią cały wieczór w klubie oraz poza nim. Zostało później ustalone, że mężczyzna rozmawiał wielokrotnie o tej sprawie ze swoim partnerem w poszukiwaniu informacji. Adam zadeklarował, że jest gejem. O dziwo Adam Z wracający z klubu, na nagraniach monitoringu w okolicy przystanku autobusowego wcale nie wyglądał na osobę pijaną.
Co więcej, kiedy rozmawiał przez dłuższą chwilę przez telefon, zanim wszedł na stację benzynową, wyglądał na człowieka trzeźwego. Śledczy mają podejrzenia co do tego, że Adam Z nie był na tyle pijany, aby nie pamiętać tamtejszych zdarzeń. Mimo wszystko utrzymywał przez cały czas, że stracił pamięć z tamtego wieczoru. Śledczy niewiele się zatem od niego dowiedzieli. Nadal utrzymuje zeznania.
23 Listopada, czyli początek sprawy zagubienia związanego z Ewą Tylman
Dokładnie 23 listopada okazuje się, że Ewa Tylman nie wraca do domu. Chłopak kobiety uznał, że dziewczyna prawdopodobnie postanowiła przenocować u jednej ze swoich koleżanek. Dlatego początkowo jej chłopak nie był zaniepokojony tym, że jego dziewczyna nie wróciła na noc. Adam Z niestety utrzymuje, że nie pamięta ze względu na upojenie alkoholowe, w jakich okolicznościach rozstał się w nocy z Ewą. Niektórzy tworzą teorie dotyczące tego, że Adam odprowadzał swoją koleżankę z zamiarem wykorzystania seksualnego. Nie ma jednak co do tego pewności.
Śledczy uznali jednak na tle wielu zeznań znajomych oraz rodziny, że Ewa i Adam mieli bardzo dobre relacje i szanował on swoją koleżankę. Adam Z podobno jest gejem i nie był on skłonny do kreowania fascynacji seksualnej względem Ewy. Dlatego podejrzenia zostały wykluczone. Dodatkowo warto wspomnieć o fakcie, że Adam bardzo aktywnie włączał się w poszukiwania Ewy. Niektóre przypuszczenia wskazują na to, że Ewa mogła zostać tamtej nocy porwana.