W Pile policjanci zatrzymali pedofila. Mężczyzna w wieku 36 lat planował umówić się 10-letnią dziewczynką. Pochodzi z gminy o nazwie Lubasz. Pod dziewczynkę na szczęście podszywali się łowcy pedofilów. W rzeczywistości mężczyzna pisał nie z dzieckiem, a z mężczyznami, którzy zajmują się tropieniem potencjalnych pedofilii. Robią to prewencyjnie, aby ustrzec dzieci narażone w internecie na spotkanie z takimi mężczyznami. Zgodnie z informacjami podanymi przez łowców 36-letni mężczyzna zdawał sobie sprawę z tego, że rozmówca podawał się za 10-letnią dziewczynkę. Co więcej, miał on wysyłać poprzez czat tekstowy swoje nagie zdjęcia.
Okazuje się, że czyn ten jest niezgodny z prawem. Ponieważ dorosły mężczyzna udostępniał treści pornograficzne oraz składał propozycję obcowania płciowego z nieletnimi. Chociaż do żadnego spotkanie nie doszło, amatorzy dzieci staną przed sądem i prawdopodobnie usłyszą zarzuty. Tym razem udało się dopaść 36-letniego mężczyznę mieszkającego w pobliżu Piły. Ujęty przez łowców pedofil namawiał poprzez czat głosowy potencjalną ofiarę do masturbacji.
Złodziej planował ukraść napoje alkoholowe w supermarkecie. Nie miał pojęcia o tym, że obserwuje go policjant na służbie
Policjant zatrzymał mężczyznę, który czaił się na zarekwirowanie kilku napojów alkoholowych ze sklepu. Niczego nieświadomy potencjalny złodziej nawet nie zauważył policjanta, który go obserwował. Kiedy złodziej dotarł do sklepu, skierował się w stronę działu z alkoholem. Włożył do swojego koszyka kilka butelek, po czym skierował się do kasy. Próbował sprytnie ominąć linię taśmy, dzięki czemu nie zeskanował butelek z trunkiem alkoholowym. Dynamicznie skierował się do wyjścia, próbując wymknąć się ze sklepu bez konieczności płacenia za produkty, które wybrał.
Nie miał pojęcia o tym, że przez cały czas miał go na oku funkcjonariusz na służbie. Policjant ruszył za mężczyzną w pościg i okazał się o wiele szybszy. Niedoszły złodziej odepchnął od siebie wózek i próbował uciekać, jednak nie zbiegł zbyt daleko od policjanta. Złodziej miał wówczas prawdziwego pecha. Policjant pod koniec służby udał się do sklepu, aby dokonać zakupów. Podejrzane zachowanie mężczyzny wynoszącego w koszyku alkohol momentalnie zwróciło jego uwagę.